sobota, 7 listopada 2015

Oglądasz i wiesz. Omówienie piątkowych meczy.

Dlaczego dałem tytuł oglądasz i wiesz? Nie wiem. Nie zajmujemy się tytułem, lecz omówieniem aż 10 meczy dzisiejszych spotkań. 

Toronto Raptors [5-1] 88 - 92 Orlando Magic [2-4]

Nie oglądałem meczu, ale podczas przerwy w meczu Pacers - Heat przeczytałem, że dinozaury przegrali to się zdziwiłem. Naprawdę się zdwiwiłem. To tak, że Magdalena Neuner przegrywa na ostatnich metrach z Pauliną Bobak. To było porównanie z mojej dyscypliny zimowej - biathlonu. Tak wg relacji NBA.com grali nerwowo, wykorzystywali dużo błędów. Raptors nie umieli wykorzystać braku Nikoli Vucevica. Okazało się, że grali nawet LEPIEJ w obronie. Goście uzyskali tylko 17% skuteczności w pierwszych 12 minutach. Podczas przerwy drużyna z Ontario dostała kop. Run 19-4. Wtedy DeRozan i Lowry rządzili w arenie Anway Center. Dinozaury zaprzestali mieć okazje na zwycięstwo w końcówce. Francuz - Evan Fournier. Obrona ograniczyła zdolności Valanciunasa (przy -1 na 10 sekund przed końcem przestrzelił lewy hak) do ledwie 8 oczek. Tobias Harris gra w tym sezonie większość czasu na czwórce i akurat rzucił 100% rzutów. Dokładnie zdobył 20 oczek. MVP spotkania: Tobias Harris.

*
*
*

Washington Wizards [3-2] 98 - 118 Boston Celtics [2-3].

Co można o tym spotkaniu powiedzieć? Mało. Przez cały mecz obrona Celtics pilnowała rywali z stolicy. Już przed zakończeniem pierwszej połowy zblowoutowali czarodzieji. Nie było dzisiaj Marcusa Smarta. Ludzie myśleli, kto zatrzyma Wall'a? Nikt go nie powstrzymał. Spowodowało słabiutka jak na niego skuteczność (6/17 z rzutu ). Jako jedyny - Bradley Beal zagrał swój kolejny mecz. Zdobył 9/15 z gry. Gortat zdobył 10 oczek, zdobywająć, rozdał aż 5 asyst, 8 zbiórek. Isaiah Thomas rzucił 16 pumktów. 


*
*
*
Los Angeles Lakers (1-4) 104 – 98 Brooklyn Nets (0-6)

To był mecz o pierwsze zwycięstwo w sezonie. Prezes Brooklynu - Jay Z może ciąć się żyletką i pluć się w twarz, dlaczego jego klub nie umi z gwiazdami zwycięzać meczy. Ogólnie to był najdroższy match-up w historii. Joe Johnson (25,2 mln $) kontra Kobe Bryant (24.8 mln $). Mecz był lepszy na korzyść pierwszego. Zdobył 22 oczka. Wreszcie D'Angelo Russell zaskoczył swoim świetnym występem (16 pkt). Mój ulubiony Rookie z poprzedniego sezonu - Jordan Clarkson także zdobył 16 punktów.  Jarrett Jack miał -linijkę 22 oczek. Brook Lopez dobrze rozegrał zawody (23/10/4 blk).Nie wiem co się dzieje się z tym klubem jak mają Johnsona, Lopez, Jack'a. I na koniec Bryant zdobył 18 oczek, co my pokażemy. 

*
*
*

Cleveland Cavaliers [5-1] 108-102 Philadelphia 76ERS

Mecz był przez cały czas był kontrolowany przez LeBrona James'a. Dopisał na swoje konto 31 punktów, z czego aż 13 asyst i stał 20 najlepszym zawodnikiem z liczbą najbardziej trafnymi rzutami. 


Ładnie zaprezentował się Kevin Love - 12 punktów. Z sportową wściekłością, Richard Jefferson miał ich za to aż 17 (3/3 3pt). Dobre mecze dla szóstek rozegrali:

  • Jahill Okafor - 18 punktów,
  • Nerleans Noel - (18 oczek/12 zbiórek/5 kradzieży)
  • Isaiah Cannan - 17 punktów




*
*
*

Milwaukee Bucks [3-3] 99- 92 New York Knicks [2-4]
 Kapitalny mecz Johna Hensona! Giannis znów zdobywa 20 punktów! Team z Winconsin rozegrali dobre zawody. Nowy Jork przed własną publicznością zagrał bardzo dobrą koszykówkę. Początek meczu należał do gości. 100 % skuteczność w ciągu 150 sekundach. Tak do połowy drugiej kwarty. Wtedy sygnały do zmniejszania straty dał Anthony oraz Lopez. Nie odnalazł się wtedy Monroe. Po fajnym początku w którym trafił 3 rzuty na 3 próby spudłował kolejne 9 prób! Wtedy swój ogień rozbłysnął John Henson. Ogólnie w całym meczu rzucił 8 punktów. Zemścili się z porażki Milwaukee, które zrobiły 9 dni temu. MVP spotkania; John Henson

 *
*
*

Miami Heat [3-3] 87 - 90 Indiana Pacers [3-3]

Nowe stroje Indiany Pacers stały się faktem. Stroje #HickoryPacers są genialne. Przejdźmy do meczu. Piotrek wykonał niebrawdobodną pracę. 36 oczek oraz 12 zbiórek. Dla mnie został kandytatem. 


Zagrał  Ian Mahinmi i Jordan Hill. Zabrakło ekipie z Florydy benzyny. Głubi rzut Dwayne'a Wade'a spowodował przegraną Heat. MVP: Paul George.


*
*
*

Atlanta Hawks [6-1] 121 - 115 New Orleans Pelicans [0-5]

Nie oglądałem meczu, ale czytałem kilka relacji. Mecz był ofensywny, mało interesujący, spali. Szkoda, że nie jadli batona. Tak, smieje się z tego, że gościu z Detroit zjadł ciastko i zaczęły się memy. Pierwsza kwarta była spoko dla pelikanów. Podczas rozpoczęcia drugiej ćwiartki jastrzębiom włączyły się przyciski ruszające do ofensywy. Polecieli sobie i dusza sobie zaszalała (30 asyst to dobry + dla drużyny). Mogło się skońcyć się BlowOutem, jednak Pelicans zrobili ComeBack (z +17 na 11 minut) uznali, że Davis i spółka będzie mogła by mieć szanse odrobić straty. Nie wykorzystywali. AD zaczął wymiatać. Budenholzer popełnił błąd przy trzymał rezerwowych. Dla niego na całe szczęście zwyciężyli. MVP: Kyle Korver. 

   
*
*
*

Detroit Pistons [4-1] 100 - 92 Phoenix Suns [3-3]

Był to mecz braci Morris. Dlaczego? Bliźniaki w tamtym sezonie byli w tych samych drużynach, lecz Marcus Morris musiał zostać przeniesiony do drużyny trenera Van Gundy'ego. Niestety Marcus został wybuczany, a Markieff odwrotnie. Oto jego wypowiedź po meczowa:


„Suns nie okazali mi szacunku. Teraz ja chcę im okazać brak szacunku” 

 Andre Drummond ma za sobą kolejne triple-double. Zwycięstwo, które nie było zagrożone od początku 4. kwarty, gdy ekipa z Detroit odskoczyła na 10 punktów.MVP: Andre Drummond.
Golden State Warriors [6-0] 119-104 Denver Nuggets [2-4]

Curry jest niemożliwym człowiekiem. Dzięki jemu, Klauy Thompsonowi, Harrisona Barnes'a, Draymonda Green'a  zrobiła kolejną rzeź (74-44 do przerwy). Starterzy Warriors zdobyli w tym meczu 101 punktów. Ich rekord wśród starterów brzmi 103 oczka. Mają najlepszy start w historii ligi NBA (9-0 Philadelphia 1960). MVP: Steph Curry.


 Houston Rockets [3-3] 116 - 110 Sacramento Kings [1-5]

Niesamowity mecz. Na całe szczęście obejrzałem. Od samego początku rakiety prowadzili i prowadzienia nie oddali do końca. Nie zagrali; Dwight Howard i DeMarcus Cousins, by sobie poobejrzeć dobrego, starego James'a Hardena. Czterdzieści trzy punkty BeardMena robi wrażenie. Zaskoczył wszystkich Seth Curry. By w ciągu jednej minuty z 9 punktowej przewagi zbliżyli tylko do jedno- punktowej przewagi. Fajna jest postawa Rondo (12 punktu) i dwóch rezerwowych - Casspiego (22 points, 8/10 i najwyższe w tym meczu dla SAC +22) oraz Darrena Collisona (22 oczek/9 ast). MVP: Harden: 








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz