piątek, 26 lutego 2016

Wywiad z Piotrem Makulcem

Jak Wam mija dzisiejszy dzień? Mam nadzieje, że dobrze. Dziś zapraszam do przeczytania rozmowy o NBA z Piotrkiem. Polubcie jego profil Facebookowy, bo warto.  Zapraszam:



Krzysztof Laskowski: 1. Pamiętasz kiedy był twój debiut jako dziennikarza w mediach społecznościowych?

       Piotr Makulec - Nie pamiętam dokładnie, ale było to chyba pod koniec 2009 roku na Twitterze. Postanowiłem wtedy, że każdy kto interesuje się koszykówką będzie mógł u mnie znaleźć wszystkie ważniejsze informacje po polsku bez przeszukiwania internetu. Nie interesuje mnie jednak zbyt duże zaangażowanie w media społecznościowe, nie chcę zakładać Instagrama, Snapchata i tym podobnych. Nie mam na to czasu, wolę żyć w "realu". To samo co na Twitterze dodaję też na Facebooku, dla tych którzy nie mają konta na tym pierwszym. Zainteresowanych NBA - zapraszam.

Natomiast moje początki z pisaniem o koszykówce zaczęły się w 2006 roku, rok później dołączyłem do Probasket.pl (2007-2014), w lipcu 2008 roku założyłem z Maciejem Kwiatkowskim najpopularniejszego bloga o NBA - ZawszePoPierwsze.blox.pl, którego później przenieśliśmy na Wirtualną Polskę. Od 2008 do 2012 roku byłem też w MVP Magazynie.





Krzysztof Laskowski: 2. Co było dla Ciebie największą niespodzanką w czasie Trade Deadline?

  Piotr Makulec -  W zasadzie niespodzianką było to, że najgłośniej spekulowane transfery się nie odbyły. Dwight Howard, Kevin Love, Al Horford i Jeff Teague i Ryan Anderson pozostali w dotychczasowych zespołach, bez wymian w Kings, Nets, Knicks, Timberwolves. Wielkim zaskoczeniem było dla mnie (sprytne) pozyskanie przez Pistons Tobiasa Harrisa i nie oddanie do Orlando wyboru w pierwszej rundzie lub np. debiutanta Stanley'a Johnsona. Druga niespodzianka to ciche ruchy Blazers, którzy ZA NIC pozyskali wybór w pierwszej rundzie (w Top 10 w Drafcie 2018), drugiej rundzie oraz Briana Robertsa z Heat.


Krzysztof Laskowski: 3. Jaki transfer okazał się dla Ciebie najgłupszy?

     Piotr Makulec - Może nie tyle najgłupszy, co niezrozumiały - jeszcze przed zamknięciem okienka transferowego - była dla mnie wymiana Isha Smitha z New Orleans Pelicans do Philadelphia 76ers za dwa wybory w drugiej rundzie. Smith grał świetnie w Nowym Orleanie, którzy zastąpili go później Toney'em Douglasem. Co prawda zwolniło to więcej minut w rotacji dla Norrisa Cole'a, a także władze klubu pozbyły się zmartwienia co z nim zrobić latem gdy wygaśnie mu kontrakt, ale wciąż nie rozumiem dlaczego nie chcieli zatrzymać go do końca sezonu. Faktem jest, że w Filadelfii stał się od razu liderem zespołu.



 Krzysztof Laskowski: 4. Co Ciebie zaskoczyło podczas Weekendu Gwiazd NBA?

       Piotr Makulec - Zaskoczył mnie wysoki poziom Konkursu Wsadów, po raz pierwszy od wielu, wielu lat. Moim zdaniem Aaron Gordon z Orlando Magic powinien otrzymać tytuł, ewentualnie ex aequo z Zachem LaVine.



    Krzysztof Laskowski: 5. Czy Anthony Davis dzięki zdobytym 59 punktom jest już prawdziwą gwiazdą?

       Piotr Makulec - Ale przecież Anthony Davis jest gwiazdą NBA. Co prawda nie tak medialnie nagłośnioną i wypromowaną jak kilka innych, ale to dlatego, że gra w Nowym Orleanie. Gdyby grał w Teksasie (Rockets, Spurs, Mavericks), w Kalifornii (Lakers, Clippers, Warriors, Kings), Nowym Jorku, Chicago czy w bardziej interesujących media mieście byłby jeszcze bardziej popularny. W utrwaleniu statusu gwiazdy na pewno pomogłyby sukcesy Pelicans, nie tylko bardzo dobre statystyki indywidualne. To trochę tak jak z Damianem Lillardem z Portland Trail Blazers, w mojej opinii.



   Krzysztof Laskowski:  6. Szkoda tobie Grizzlies?

          Piotr Makulec - Szkoda to mi setek tysięcy młodych Polaków wyjeżdżających zagranicę w poszukiwaniu pracy i lepszego życia, zamiast zostać we własnym kraju z rodzinami. A Memphis Grizzlies mają prawie wszystko by walczyć o mistrzostwo NBA co roku. Domyślałem się, że będą chcieli zrobić kilka ruchów kadrowych, dlatego nie dziwi mnie pozbycie się Courtney'a Lee (5.6 mln $) i Jeffa Greena (9.2 mln $). Byli w ostatnim roku kontraktów, dostali za nich cztery wybory w drugiej rundzie, wybór w pierwszej rundzie 2019 (Top 14), a do tego latem 2016 roku będą mieli do dyspozycji ponad 30 mln $ na kontrakty dla swoich zawodników, m.in. Mike'a Conley'a Jr, a także wolnych agentów. To dobry prognostyk na przyszłość.



 Krzysztof Laskowski:  7. Czy Wojownicy będą mieli lepszy bilans od Chicago Bulls?

        Piotr Makulec - W tych rozgrywkach tak. I od pozostałych zespołów także. Chyba tylko San Antonio Spurs mogą im zagrozić w zdobyciu drugiego z rzędu mistrzostwa. Świetnie skompletowana drużyna, stylem przypominająca trochę grę w hali treningowej lub Lidze Letniej NBA, Stephen Curry nie mieści się w ramach "typowego" rozgrywającego. Mają realną szansę na wygranie 73 meczów w tym sezonie i pobicie rekordu Chicago Bulls 1995-96.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz