niedziela, 19 czerwca 2016

Siódmy mecz finałowy pomiędzy Warriors i Cavaliers

To już dziś! Doczekaliśmy się ostatniego spotkania NBA w tym sezonie. Jak dobrze, że przypadła siedmiu meczowa rywalizacja we wielkich finałach. 



Kiedy ostatni raz była rywalizacja 7 meczowa we wielkich finałach? W roku 2013. Wtedy Miami Heat grała we finałach z San Antonio Spurs. Jak dobrze pamiętamy, wtedy tytuł sięgnęła drużyna Heat. MVP finałów został LeBron James. Przed ostatni raz rywalizacja siedmio meczowa była w 2010 roku. Wtedy Los Angeles Lakers grali z Bostonem Celtics. Starsi kibice na pewno pamiętają niesamowity Comeback Lakers. Pod koniec trzeciej kwarcie nawet tracili dziesięć punktów, ale to odwrócili i Lakers zdobyli tytuł. 



Wracamy do dzisiejszego spotkania. Przyznajmy się szczerze, Play-Offy nie były aż tak ciekawe co było, choćby w 2010. Finały też nie były aż takie ciekawe. Wszyscy kibice są wdzięczni LeBronowi,  że doprowadził do siódmego meczu, drugiego w karierze. Skończą się finały w taki sposób, którego raczej nikt z nas nie przewidywał. W sposób epicki, kosmicznym. Meczem, który może zdefiniować obecne koszykarskie pokolenie. Pokolenie pomiędzy Currym, a Jamesem. 
 

Niestety, ale według, jeżeli Warriors wygra to by nagrode MVP nie otrzyma Andre Igoudala. Otrzyma Stephen Curry lub Klay Thompson. Oto co mówi Scott Cacciola z New York Timesa: 


Po obu stronach Finałowej barykady stoją potężni przeciwnicy. Jakościowo ich siły są praktycznie wyrównane. Po jednej stronie barykadzie stoi Golden State Warriors. W tym sezonie zrobili praktycznie wszystko. Wszelakie rekordy, a najważniejszy rekord drużyny z Oakland jest zwyciężenie siedemdziesięciu siedmiu starć. Czy to będzie smakować, jeżeli nie zdobedą tytułu. Nie. Będą mieć, ale to tylko będzie zapisane w kartach historii NBA. Mało kto za 15, 20 lat będzie to pamiętać. Bardzo dobrze wiemy, że w sezonie 95/96 Bulls wygrali 72 starcia, oraz zdobyli tytuł. I to będzie według mnie bardzo mocno zapamiętane. 


Po drugiej stronie stoi Cleveland Cavaliers. Jeśli LeBron dzisiaj przegra, nadal będzie tym samym LeBronem, którym zachwycaliśmy się wczoraj. Jeśli wygra to LeBron nic nie będzie musiał. James jak na razie jest najlepszym zawodnikiem tej ery. Zach Love pisze takie słowa: 

„Wygrywając jeden mecz, wygrywa wszystko. Cavaliers nigdy nie byli tak blisko. Nie jest żadną hiperbolą stwierdzenie, że każdy krok w dotychczasowej koszykarskiej podróży Jamesa prowadził go do tej właśnie chwili.”


Teraz czas na odsłuchanie rozmowy pomiędzy Mattem Winerem, a Billem Russelem. Dziś na 100 procent będzie obecny na meczu, by później dać nagrodę MVP danemu koszykarzowi. 







Z ciekawostek... Po sześciu spotkaniach obie drużyny remisują. Dokładniej mówiąc, że obie drużyny zdobyły 610 punktów. Jerry West trzy razy w historii finałów zdobywał powyżej 40 punktów i miał ponad 10 asyst. LeBron ma dwa razy, gdy zdobywał taką ilość co Jerry West.  
Czas na chyba najważniejszą rzecz, która chyba wszyscy potrzebują. Oto linki na dzisiejsze starcie:
Tutaj:  
 Tutaj:  

Tutaj: 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz