poniedziałek, 9 listopada 2015

Oglądasz i wiesz: 8.11.15 cześć 1

Co przyniosła noc? Przyniosła dużo. Lakers przegrali, Bryant najbrawdobodniej żegna się z Madison Square Garde, Drummond zdobył 29 oczek, 40 punktów Reggiego Jacksona, Wygrana Cavaliers i inne rzeczy, które dowiedziliśmy się w tej nocy. Oto niektóre z nich: 

New York Knicks [ 3 - 4 ]– Los Angeles Lakers [ 1 - 5 ]  99:95 





W hicie kolejki górą był Big Apple. Pomimo, że obydwie drużyny nie zachwycają, ale zawsze ich starcia zawsze warto obejrzeć. Niestety Canal+ Sport wybrał mecz Indiany z Cavaliers, a nie właśnie tego spotkania. Mecz była dla mnie jak piosenka The Who - Won't Get Fooled Again, czyli ciekawa. Lakers przed spotkaniem mieli bilans .200, a Knicks .333. Podobno był to ostatni występ Kobego Bryanta  w Madison Square Garden. Było jakieś 33/50 % fanów Bryanta na spotkaniu. W pierwszej kwacie obydwie drużyny pilnowali swojej strefy defensywnej. Kobe nie rzucał wtedy bez sensownych trójek. Druga kwarta była pod dominacją jeziorowców. Drużyna złota i purpury prowadziła 49-45. I wtedy zaczęła się rzecz bez sensowna. Wyrzucili Coacha Knicks, byłego zawodnika L.A LAKERS... Dereka Fishera. Podobno został wyrzucony po wyrażeniu swojego nie zadowolenia na sędziego. Bez niego mecz był całyczas bardzo wyrównany. Wynik trzeciej kwarty brzmi: 71-70. Kobe zakończył swój mecz statystyką 6 na 19 rzutów. Obudził się Carmelo i zdeczytowanie wyszli na prowadzienie. Pomimo rzutu Lou Wiliamsa przegrali rożnicą 4 oczek. 


Źródło od www.nba-live.com
*
*
*

Cleveland Cavaliers 101 – 97 Indiana Pacers 

Pod względem emocji było to dobre spotkanie. Dla mnie nie interesowało mnie spotkanie. Wg źródeł w spotkaniu zagrać nie mieli m.in. LeBron James. J.R, James. Spotkanie dobrze rozpoczęło Pacers. Po 2 minutach akcje Jeffersona, oraz 2+1 Mozgova spowodowały, że był remis 6-6. Po 6 minutach na tablicy wynik brzmiał: 13-10. Ostatecznie po trójce Jarreda Cunninghama CAVS objęli prowadzenie 24:22. Punkty George'a spowodowały, że tylko w pierwszej połowie dostał 15 punktów. Wtedy genialny rzut oddał Timofey Mozgov. 



Odrazu po przerwie goście zdobyi 7 oczek. Później były akcje punkt za punkt. George nie zwalniał. 17 oczek oraz 8 zbiórek. Wtedy gospodarze zrobiły Comeback 11-0. Zakończony wynik po trzeciej kwarty brzmi: 74-73. Ostatnią kwartę zaczęli lepiej kawalerzyści. Podwóną zdobycz miał Kevin Love. 16 punktów i 16 zbiórek. Na 94 sekund do końca prowadzili 95-90. Pacers nie składali broni. Rzuty Ellisa, George powodowały, że kibice trzymali mocno kciuki. W końcówce Team ze Indianapolis już wiedzieli, że przegrają spotkanie i ne faulowali. 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz